Blog

Hity wnętrzarskie na koniec roku 2022

Jesień zawsze przynosi zmiany. Ostatni kwartał bieżącego roku jest dla nas dość łaskawy, jeżeli chodzi o pogodę – ale natury nie da się oszukać: jesienne przesilenia zmuszają nas do dokonywania zmian. Najłatwiej jest odświeżyć aranżację wnętrza, co też wiele osób praktykuje z największą przyjemnością 🙂 A znajomość bieżących trendów jest oczywiście ogromnym atutem, dlatego dziś przychodzimy z pomocą i dobrą radą. 

W trendach wnętrzarskich końcówki roku warto zwrócić uwagę na kilka niuansów, budujących spójny obraz przeobrażeń w nowych aranżacjach. Projektanci kreują wnętrza z wykorzystaniem sprawdzonych rozwiązań – ale w niebanalnych połączeniach. Po pierwsze, wracają łuki i owale. Geometryczne kształty, idealne w swojej prostocie, tworzą trend zwany dekometrią. To owalne rysy, elipsy i zakola. Estetyka zmienianych wnętrz z pewnością różni się od dotychczasowej skandynawskiej prostoty, wykańczanej prostymi kątami. 

Pozostając w kontekście kształtów, warto zwrócić uwagę na istotną zmianę. Chodzi o wprowadzenie do naszych wnętrz elementów bardziej komfortowych, przyjemnych i ciepłych – także z wyglądu. Te domowe ciepło to ewidentnie oczekiwanie użytkowników w nadchodzących miesiącach. Ma być miękko, krągło, przyjemnie dla oka i wygodnie. Stąd właśnie zmiana polegająca na odejściu od prostych krawędzi na korzyść organicznych kształtów, budujących typowo kojący nastrój. 

Ocieplanie wizualne, które jest wizją wdrażaną w kierunkach zaplanowanych na przyszły rok, już dziś stawia swoje pierwsze kroki – co widać na przykład w związku z zastosowaniem wikliny. Wracają fotele bujane sprzed lat, krzesła i komody uzupełniane akcentami z naturalnej wikliny (nie mylić z nowoczesnym rattanem, który z kolei odchodzi do lamusa zwłaszcza w wydaniu eko – czyli w postaci plastikowych zamienników tego naturalnego tworzywa. Wiklina będzie tej jesieni bogato uzupełniać projekty i nie zabraknie jej w odważnych zestawieniach z innymi materiałami. 

Nieodłącznym akcentem nadchodzących zmian jest całkiem inny trend w oświetleniu, odmienny od dotychczasowego. Dla obserwatorów nowych trendów nie będzie zaskoczeniem zastosowanie kuli jako kształtu dominującego także w aranżowaniu lamp i żyrandoli. Okrągłe klosze będą bardziej adekwatne do ciepłego wystroju, miękkich dywanów i eliptycznych dodatków. Ta elegancja w nowym wydaniu z pewnością przyniesie spójność i ciepło, którego oczekują projektanci aranżując wnętrza. 

Kolorystyka przestrzeni w jesiennym wydaniu to zapowiedź trendów na przyszły rok – brązy i beże, przełamane mocnym żółtym czy różowym przerywnikiem nie będą już nikogo dziwić za kilka miesięcy. Póki co, jesienne projekty uspokajają czarne dekory, które niosą subtelność. 

Nieco więcej ekstrawagancji wprowadzą natomiast kwiaty (w krągłych kształtach, a jakże). Dekoracyjne donice, dobierane w przeróżnych kształtach i kolorach, z pewnością urozmaicą stonowane kolory ścian i mebli, a jednocześnie będą stanowiły spójny element krągłych kształtów lamp, poduszek, luster i ram obrazów. 

Obserwując trendy wnętrzarskie na jesień 2022, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że wracają lata siedemdziesiąte. Niewiele osób pamięta tamte niskie komody (tak zwane jamniki) czy brązowo – beżowo – żółte, ciepłe aranżacje. Jak każda moda, ta również zatacza pewnego rodzaju koło, wracając z głównymi nurtami – jednak tegoroczna jesień pokazuje również akcenty zapowiadające nadchodzące odważne nurty przyszłego roku. Będziemy je oczywiście śledzić i z pewnością pokażemy je w swoim czasie. Tymczasem, cieszmy się tym, co tu i teraz. 

Pozdrowienia!

Więcej

Home staging – czyli: „must have” czy „waste of time”?

Zapraszając do wnętrz w których pachnie świeżością, jest przestronnie i czysto, soundbar sączy przyjemną muzykę a ekspres właśnie zmielił świeżutką kawę, niewyobrażalnie zwiększamy swoje szanse sprzedażowe…

Zafiksowaliśmy się ostatnimi czasy na pięknych, niepolskobrzmiących słowach, które dodają plus dziesięć do inteligencji, ale nic nie wnoszą merytorycznie – a czasem też estetycznie – do naszego języka. Coaching, parenting, shopping, home staging, zadomowiły się już na stałe w naszym języku i nie ma w tym nic deprecjonującego. Ani nowego – bo takie zapożyczenia uwielbiamy od setek lat. Dzisiejszy tekst sponsoruje słówko„home staging” – kojarzycie?

Oko ludzkie to niesamowite urządzenie. Kupujemy oczami. Jemy oczami. Jest tyle impulsów, które oko rejestruje podświadomie i które wpływają na nasze decyzje – aż grzechem byłoby nie wykorzystać tej informacji, prawda? Zresztą, w procesie podejmowania decyzji w nieoczywisty sposób biorą udział wszystkie zmysły. Wiedzą o tym doskonale od dawna spece od merchandisingu (kolejne niepolskie fachowe słowo), wizualizując wystawy sklepowe w sposób kreujący wybory zgodne z oczekiwaniami sprzedawcy. Wiedzą właściciele marek modowych, dobierając odpowiednią muzykę w sklepach z ciuchami. Ci sami managerowie spędzają długie godziny odpowiednio dobierając światło i aranżując przestrzeń w punktach sprzedaży. Przy odrobinie świadomości, można idąc po galerii handlowej być pod wrażeniem, jak visual merchandising powoduje, że do jednego butiku idziemy z chęcią i zostajemy długo, a drugi mijamy bez sentymentu. 

To wszystko, w przełożeniu na proces sprzedawania mieszkania lub domu, nazywa się home staging właśnie. Zapraszając do wnętrz w których pachnie świeżością, jest przestronnie i czysto, soundbar sączy przyjemną muzykę a ekspres właśnie zmielił świeżutką kawę, niewyobrażalnie zwiększamy swoje szanse sprzedażowe. Oczywiście, w wielkim uproszczeniu. Bo sama umiejętność aranżacji wnętrza i oddziaływania różnych bodźców na kupującego jest dziś prawdziwie zaawansowaną sztuką, zgłębianą na licznych certyfikowanych kursach i szkoleniach. Specjalistami od home – stagingu bywają też doradcy ds. nieruchomości – wszak kto jak nie oni są najbliżej potrzeb sprzedającego i kupującego mieszkanie. Oni wiedzą, co się sprzedaje i jak powinno wyglądać wnętrze na które nie trzeba będzie namawiać klienta. To jest tylko jeden z argumentów przemawiających za tym, by sięgnąć po fachowca jeżeli sprzedajemy lub kupujemy nieruchomość. Ale jeden z tych argumentów, obok których nie przechodzi się obojętnie. 

Czy da się sprzedać dom bez wysublimowanych operacji zmieniających wnętrze w bijącą blaskiem glamour wizytówkę krzyczącą: jestem dla Ciebie? Pewnie, że się da. Czy zawracanie sobie głowy tym anglojęzycznym słowem, które nawet trudno zapisać nie jest przypadkiem zwyczajną stratą czasu i zwyczajnym naciąganiem uczciwych ludzi? Nie chcesz porady specjalistów – zrób to sam. To tylko kilka prostych czynności, które zmienią sposób postrzegania twojej oferty przez potencjalnych kupców. Stwórz wrażenie nieskazitelnej czystości, ustaw meble tak aby dawały maksimum przestrzeni, ergonomii, a przy tym wnętrza były maksymalnie praktyczne i ładne. Zrób tak, aby Twoja mała łazienka wydawała się większa i jaśniejsza. Zaaranżuj balkon, nadając mu efekt stylowego miejsca mimo symbolicznego metrażu. Hmm… nie takie to proste, prawda? To może jednak przyda się pomoc? Znajdź kontakt do Doradcy DeveloperGO w Twojej miejscowości – to jedyna umiejętność, jakiej Ci dziś potrzeba. Cała reszta „zrobi się sama”. Powodzenia!

Więcej