Blog

Czy mieszkanie na wynajem to dziś opłacalna inwestycja?

Żyjemy dziś, szanowni Państwo, w niesamowicie ciekawej epoce. Przede wszystkim dlatego, że ze wszech stron świat nam daje znaki, że idzie trudny czas – a jednocześnie wciąż jeszcze nas stać na wiele, co pozwala na bagatelizowanie tychże ostrzeżeń. Tym niemniej, niektóre decyzje podejmujemy jednak nieco ostrożniej. Zwłaszcza planując inwestycje staramy się zasięgnąć informacji z wielu źródeł i obejrzeć wydawany pieniądz maksymalnie uważnie. Dziś garść faktów o inwestowaniu w mieszkania na wynajem – w duchu niepewności, jaką nam serwuje najbliższa przyszłość. 

Czy mieszkanie na wynajem do dziś opłacalna inwestycja? Obserwując rynek na przestrzeni ostatnich miesięcy, należałoby odpowiedzieć zdecydowanie twierdząco. Można by nawet rzec, że przeżywamy w sektorze najmu prawdziwy boom. Trzeba jednak pamiętać, że dzieje się to za sprawą pewnej kumulacji najemców, którzy stworzyli dynamiczne eldorado w dwóch środkowych kwartałach 2022 roku. Po pierwsze, kolejne podwyżki stóp procentowych znacznie wpłynęły na zdolność kredytową sporej liczby klientów, wobec czego zostali oni niejako zmuszeni do zainteresowania się wynajęciem mieszkania lub domu. Po drugie, nasi goście z Ukrainy, którzy zmuszeni sytuacją zdecydowali się pozostać na dłużej właśnie u nas, w pierwszej kolejności poszukują lokali do wynajęcia i zapewne minie trochę czasu zanim będą mogli (i chcieli) rozważać zakup nieruchomości. Po trzecie, w sezonie jesiennym w naturalny sposób statystyki najmu podbijają studenci, powracający na swoje wspaniałe uczelnie, którymi szczyci się region północno – wschodniej Polski. Chcąc nie chcąc, taki mix wywołuje efekt „wow” i sprawia wrażenie, że mieszkanie na wynajem będzie właściwie samograjem. Otóż, nie będzie. 

Owszem, ceny najmu rosną i jest to pochodna nie tylko rosnących cen. Inflacja zjada znakomitą część tych podwyżek, jednak ich wysokość wynika również z innych okoliczności – ale nie wszędzie jest racjonalna i nie wszędzie właściciele lokali będą w dłuższej perspektywie mieli odpowiedni zysk, adekwatny do tych podwyżek. 

Ostrożność w inwestowaniu w nieruchomości z przeznaczeniem na wynajem jest zupełnie zrozumiała i jak najbardziej wskazana. Mogłoby się wydawać, że na rynku, na którym lokale schodzą na pniu, wystarczy postawić cztery ściany i można obserwować zyski z płynącego na konto czynszu. Nie do końca tak jest. Pomimo, że liczba lokali jednak nie rośnie zbyt szybko oraz, że osób szukających jest sporo, warunki rynkowe ulegają pewnym zmianom. 

Nie zawsze stopa zwrotu będzie najwyższa z mieszkania w centrum, nie zawsze też najtańsze lokum pozwoli zarobić najwięcej. Oczekiwania najemców są już dziś zupełnie inne. Współczesny klient oczekuje jakości. Drastyczny wzrost cen najmu spowodował, że trzeba zapłacić więcej – ale jednocześnie można oczekiwać więcej. Dziś nawet studenci wybierają raczej apartamenty i mieszkania o odpowiednim standardzie, lepiej wykończone. Ich mobilność powoduje, że lokalizacja nie zawsze ma priorytetowe znaczenie. 

Mieszkania na wynajem są i będą opłacalną inwestycją. Ale obserwujemy istotną zmianę podejścia najemców, a co za tym idzie – pewne wyzwania stojące przed inwestorami, którzy decydują się na taką formę lokowania kapitału. Trzeba nadążać za potrzebami rynku, a żeby sprostać oczekiwaniom – trzeba mieć ich świadomość i patrzeć na przyszłość w szerokiej perspektywie. Oczywiście, najlepiej zapytać fachowców. Całkiem przypadkowo mamy na naszej stronie kontakty do takich osób 🙂

Developergo.pl -> Zespół 🙂

Więcej

Mieszkanie jako inwestycja – jakie jest ryzyko?

Przez ostatnie lata wszyscy obserwatorzy rynku nieruchomości rozpływają się nad zaletami inwestowania w nieruchomości. Oczywiście, trudno się nie zgodzić z porównaniem do lokowania kapitału na bankowych lokatach, które dziś już tylko wiekowi obywatele wspominają z rozrzewnieniem i łezką w oku. Ale słabe to pocieszenie, że można gdzieś zarobić więcej niż nic. Trochę przewrotnie więc, na przekór pielęgnowanej od miesięcy afirmacji bezpiecznego inwestowania w nieruchomości – mały kamyczek do ogródka. 

Poza niewątpliwymi zaletami, jakie niesie zamrożenie ciężko zarobionych (lub ciężko wynegocjowanych z bankiem w postaci kredytu) środków – czyli zakupienie działki, domu lub mieszkania – niektórzy zauważają także pewne minusy. Zwłaszcza dziś – w dobie zawirowań związanych z epidemią COVID-19 – stabilność wszelkich narzędzi finansowych jest mocno niewiadoma. Może się zdarzyć, że oczekiwania inwestora na samym końcu tego procesu nie do końca będą pokrywać się z ostatecznym poziomem zwrotu z inwestycji. Czasy są niepewne i należy mieć tego świadomość. 

Jeżeli nieruchomość nabywana jest na potrzeby działalności określanej jako „house flipping”, czyli na tani zakup, nieznaczne podrasowanie lub podwyższenie wartości, i sprzedaż z zyskiem – obecna sytuacja rynkowa tylko pozornie daje podstawy aby przypuszczać, że za miesiąc, dwa, pięć, mieszkanie zakupione dziś nawet po generalnym remoncie będzie droższe niż dziś. Nie tylko COVID drenuje w nas dziś nutkę niepewności. Od wielu miesięcy, przed każdym niemal posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej wybitni ekonomiści przewidują wzrost stóp procentowych. I nawet zapewnienia RPP, że należy spodziewać się raczej utrzymania obecnego stanu nawet w dłuższej perspektywie, w kontekście zawirowań na rynkach europejskich trybuna osób ufających w te zapewnienia jednak maleje. Wzrost stóp procentowych to większe koszty kredytów, większe ryzyko banków i większa niechęć do oddawania gotówki w niepewne ręce konsumenta. A w efekcie – spadek cen nieruchomości. 

Pewnie nie wydarzy się to dziś ani jutro, ale należy taki scenariusz mieć z tyłu głowy, inwestując w mieszkanie czy dom. Zwłaszcza myśląc o zysku długoterminowo, warto być na bieżąco. Bardziej wnikliwi analitycy rynku wskazują na jeszcze jedno zagrożenie związane z tego rodzaju inwestycjami. Niż demograficzny. Jest nas coraz mniej. I choć patrząc na brak miejsc parkingowych i tłok w galeriach handlowych wcale dziś tego nie widać, może się kiedyś okazać nagle, że zakupionych przez nas nieruchomości zwyczajnie nie będzie komu odsprzedać. 

Na szczęście, wszystkie te zagrożenia są przyszłe i niepewne – co daje pewien luksus patrzenia na nie jak na pewnego rodzaju futurystyczne opowiastki. Tak, jak się patrzy na dziurę ozonową, ryzyko tego że za kilkaset lat zabraknie wszystkim wody, no i na koniec świata, przewidywany za kilka tysięcy lat. Także, róbmy swoje. Kupujmy, sprzedawajmy, remontujmy, urządzajmy – a w razie potrzeby każdą z tych czynności można bez problemu powierzyć w ręce solidnych fachowców. Na przykład takich z DeveloperGo. 🙂

Więcej

Zostań Tezauryzatorem! Czyli: o inwestowaniu w nieruchomości (i nie tylko)

Emigracja zarobkowa coraz mniej się już opłaca i coraz więcej rodaków w ogólnym rozrachunku wybiera jednak bursztynowy świerzop zamiast zmywaka w Londynie. I inwestują w Polsce…

Jeżeli jesteś miłośnikiem gadów kopalnych i kliknąłeś w artykuł z nadzieją, że będzie coś o dinozaurach, to doskonale trafiłeś – ale niestety nie będzie. Tezauryzacja to pojęcie zdecydowanie nowożytne, choć przeróżnych skojarzeń pewnie trudno będzie uniknąć. Te paleontologicznie brzmiące słówko nie oznacza nic co wiąże się z czasami sięgającymi miliony lat wstecz, ale same pojęcie „miliony” można uznać za warte zainteresowania w tym kontekście. Bo rzecz będzie o pieniądzach. I nieruchomościach, of course. 

W czasach niestabilnych gospodarczo ludzie mają mocno ograniczone zaufanie do instytucji finansowych, które zresztą przestają mieć na tyle atrakcyjną ofertę, żeby móc puszczać oczko w kierunku inwestorów. Lokaty i inne instrumenty finansowe są nadal dość stabilną – aczkolwiek coraz mniej opłacalną – formą pomnażania środków. Choć na czas potencjalnego kryzysu, czasem chodzi nie tyle o mnożenie co o zwykłe zabezpieczenie majątku przed utratą wartości. Zwłaszcza, jeżeli są to na przykład pieniądze ciężko zarobione za granicą – bo emigracja zarobkowa coraz mniej się już opłaca i coraz więcej rodaków w ogólnym rozrachunku wybiera jednak polski bursztynowy świerzop zamiast zmywaka w Londynie. W normalnych warunkach najbardziej popularne byłyby oczywiście dobrze oprocentowane rachunki i inne programy inwestycyjne. Ale w czasach mocno niepewnych, decyzje te nie są już oczywiste. I tu wychyla się zza tego świerzopu właśnie – tezauryzacja! 

Jeżeli masz szczęście i trafi Ci się dobry doradca ds. nieruchomości, kariera teazuryzatora okraszona wieloma sukcesami stoi przed Tobą otworem. Tezauryzacja jest bowiem sztuką lokowania kapitału w sposób bezpieczny i opłacalny – a w dzisiejszych czasach nikogo nie trzeba chyba przekonywać zbyt mocno że to rynek nieruchomości jest tym właśnie, którym należy się zainteresować najbardziej. Oczywiście, zawsze pojawi się dobra rada wujka Stefana przy rodzinnym obiedzie – bo kto się tak zna na wszystkim, jak my wszyscy, prawda? Wujek powie, że można inwestować w srebro czy spekulować kursem kolumbijskiego peso, ale zdecydowanie łatwiej i korzystniej będzie znaleźć specjalistę od nieruchomości. Statystyki mówią, że najbliższa przyszłość należy właśnie do rynku nieruchomości i tak właśnie warto zabezpieczać swój majątek.

Źródło: DeveloperGO Białystok

Na dziś, jedynie rynek obrotu dziełami sztuki próbuje nieśmiało stawać w szranki – z obrotem ze sprzedaży przekraczającym 252 mln zł w 2018 roku jawi się on jako wschodząca gałąź tezauryzacji. Ale ryzyko takiego inwestowania jest dla laika jednak wciąż zbyt duże. A nieruchomości?

Obrotny doradca, szybka transakcja, okazyjna inwestycja – czujesz zyski? Zupełnie przypadkowo, na naszej stronie można znaleźć kontakt do świetnych doradców i oferty świetnych nieruchomości. Dla wyjątkowych inwestorów są podobno mega oferty spod lady – kto pierwszy, ten najlepszy!

Więcej